O kolorowych pasiakach było, ale o królującym stylu niekoniecznie.
Portugalia słynie ze stylu azulejo (takie ceramiczne, wzorzaste, niebieskie płytki na większości budynków). Nazwa prawdopodobnie została zaczerpnięta z arabskiego azzelij-gładki kamień lub portugalskiego/hiszpańskiego azul- niebieski. I to i to idealnie odzwierciedla ideę ozdobnego stylu. Jedna z opowieści, którą miałyśmy okazję zasłyszeć na miejscu mówi o tym, że dawno dawno temu, w czasach kiedy ozdabiano wszystko wszystkim aby tylko było bogato, Portugalia jako jeden z biedniejszych krajów wykorzystywał to co miał pod ręką i to co wyrabiał, czyli do zdobienia pałaców i wszelkich budynków zaczął stosować ceramiczne płytki. Mądrze. Zamysł zyskał takiego rozpędu, że na przestrzeni wieków stał się jednym z najbardziej charakterystycznych elementów tego kraju. Szkoda, że w dzisiejszych czasach w naszych domach korzysta się z tego głównie w łazienkach :D
Źródła przewodnikowo-internetowe mówią zaś o historii Manuela I Szczęśliwego, który po hiszpańskiej podróży tak się zafascynował mauretańskim stylem, że po powrocie do domu zarządził budowę rezydencji na wzór budynków, które odwiedził w Sewilli, Saragossie oraz Toledo. Także, nieźle ściągnął pomysł od sąsiadów i przyczynił się tym samym do rozwoju stylu i kultury w swoim państwie. Swoją drogą, nie tylko pomysł ściągnął bo i pierwsze płytki importowane były z hiszpańskich warsztatów. Pomysł pomysłem, oryginalny i nietypowy od XV wieku zmieniały się jedynie wzory i motywy zdobiennictwa (zależy co było na topie - kwiatki, ludzie, historie, ptaszki, owocki itd.). Najpiękniejszym przykładem stosowania owego stylu jest Pałac w Sintrze. Stety niestety moje nogi i oczy jeszcze tam nie były, ale jest na liście miejsc do odwiedzenia w przyszłości.
#rainy #beach #aveiro #houses