tak... Ukazują się czasem (a nawet dość często), przed moim oknem, kojące zachody... i tak bardzo mi ich żal...
To widok ,który jeszcze widzę. Jeszcze. Karmię nim swoje oczy póki mogę...
Tuż przede mną wyrasta nieuchronnie to, co widać dnia pierwszego projektu 365...
Jedenastopiętrowy beton.
Ot cudowna krakowska rzeczywistość.