Tydzień zleciał nam pod hasłem #theme-at-home, efekt był dość pandemiczny (lodówki, pralki i kilka innych zakątków mieszkań). Dało to nam wszystkim pewną fotograficzną odskocznię od tego wszystkiego, co się dzieje dookoła. Temat już się skończył (szkoda, że wyłącznie jako fotograficzny temat tygodnia), a od dzisiaj trzeba zacząć nowy, pewnie nie mniej pandemiczny tydzień. Jedni sobie z tym radzą, inni niestety nie i szukają ucieczki...tak się wczoraj zacząłem zastanawiać nad tym, ile osób po zakończeniu tego okresu izolacji odkryje, że ma pewien problem, z którego nie zdawali sobie wcześniej sprawy.
p.s.
Ja nie muszę szukać żadnej ucieczki (przy Lenie chyba nawet nie miałbym kiedy wpaść na taki pomysł), a zdjęcie jest tylko ilustracją do pewnej refleksji, która naszła mnie wczoraj wieczorem.