bardzo doceniam to, ze nikt mi nie kazal wstawac o 7 rano, żadnych planow konkretnych nie mieliśmy. w spokoju mozna bylo sie wyspac i zjesc sniadanie ❤
w niedziele rano chlopaki korzystali jeszcze z pogody i probowali sił na skimboardzie. sama tez próbowałam. fajna zabawa nawet, dopóki nie suniesz twarzą po dnie bo za wszelka cene trzymasz sznurek 😂🤦♀️
powrot do domu to byla jakas tragedia. zajął nam 14 godzin. odwozilismy kolege do Warszawy i sama podroz tam zajela nam z 7h. tragedia 😶 ciesze sie ze dotarliśmy bezpiecznie mimo wszystko. i dobrze ze w poniedziałek wolne 😉