Wyszedłem specjalnie wcześniej na wschód słońca, żeby upolować jeszcze księżyc - tuż po pełni. I dobrze, bo ze wschodu nici (znaczy mało fotogeniczny), z pajęczyn też (bez mgły, za to z wiaterkiem). I tylko grzybiarze dziwnie się na mnie patrzyli-bez wiadra i noża, a łazi po łące.