Dziś był dzień wyjazdowy. Skoro świt przy wjeździe do Krakowa śnieżyca, przy wyjeździe po kilku godzinach - wreszcie Słońce, mroźno... trudne sytuacje... Wszystko wymykało się spod kontroli i... dobrze, taki szlif charakteru. Wdzięczność, bo serce bije jak trzeba! Zdjęcie na szybko, z samochodu, ale blask jest ✨