Kocham Bieszczady za wiele rzeczy. Za ludzi których tam poznałem, podróż która nigdy nie ma końca, lecz najbardziej cieszę się z przyrody...
Byłem sam. Zakopałem się w śniegu. Grupa rastamanów pomogła mi wypchnąć auto. Wystarczyło im tylko to że mam na imię Michał. Pogoda kiepska, śnieg z deszczem.... a na dodatek nigdzie nie chcieli mnie przenocować. Nie pozwoliłem by coś się nie udało, ale pogody nie zatrzymam.
Raduje się za każdym razem gdy widzę te góry, nawet gdy plucha jest wszechobecna.