Jak zawsze w sobotę - jestem w Rzeszowie. Czy można iść w nocny plener bez karty w aparacie? Bez telefonu, bo po co go nieść..
Oczywiście, że tak! Krótka chwila, kiedy widzisz zdjęcie na wyświetlaczu, zanim bezpowrotnie zniknie, też jest cennym doświadczeniem. Prowadzenie poszukiwań w ustawieniach czasu nie dalo mi żadnych gotowych zdjęć, co jednak ważne, nie poddałam się i starałam się skorzystac jak najwięcej z tej lekcji życia. 😉