Poszliśmy dzisiaj do biblioteki w czasie kiedy mama była w pracy. Mieliśmy do oddania kilka książek (okazuje się, że "O czym szumią drzewa" to pozycja, która musi jeszcze trochę poczekać zanim ją przeczytamy 😅) i przy okazji wypożyczyć jakieś nowe "Basie". Po owocnej wizycie postanowiliśmy chwilę pokorzystać z jesieni i pobawić się w liściach. Przez moment fajnie wiatr zawiewał liście, więc postanowiłem zrobić kilka zdjęć. Niestety jak wziąłem aparat, to oczywiście wiatr się skończył 🙈 Róża próbowała dzielnie pomóc wołając "wiej wiaterku, tata chciał zrobić kilka zdjęć" 😃
Kiedy okazało się, że to jednak nie pomoże, poprosiłem ją żeby trochę pobiegała tam i z powrotem. Tak oto wyszedł nam rozbiegany jesienny krasnal 😄