Było jak miało być. Był plener po całkiem nowej ulicy w Kazimierzu, po wąwozie, gdzie przechodziliśmy parę razy przez strumień, czołgaliśmy się pod drzewami tarasującymi przejście... Potem "czyści inaczej" poszliśmy na trzy wernisaże i spotkanie z Ewą Rzeźnik i efektami jej pracy z ludźmi z niepełnosprawnościami. Do tego niekończące się rozmowy o fotografii