Chyba przez ostatnie dwa lata zdążyłem zapomnieć, jak dużym wyzwaniem jest robienie zdjęcia KAŻDEGO dnia. Pamiętam, że zdarzało mi się robić strasznie bezsensowne zdjęcia, bo już w nocy, na chwilę przed pójściem spać, przypominałem sobie, że nie mam co wrzucić.
Brak czasu, światła i pomysłu to sprawdzony przepis na porażkę.
Dlatego, zaczynając kolejny projekt obiecałem sobie, że postaram się takich sytuacji unikać i zawsze wrzucać przemyślane zdjęcia.
Ta, jasne.
Dzisiaj o zdjęciu przypomniałem sobie i tak całkiem wcześnie, bo koło 20, no i miejsce było nienajgosze, więc tragedii nie ma, ale chyba zwyczajnie trzeba zaakceptować, że czasami może się zdarzyć gorszy dzień.
Oby jak najrzadziej.