Pojechałem dzisiaj z dziewczynkami do mojej siostry nakarmić kota pod ich nie obecność. Odkryliśmy, że Agnieszka przypadkowo zabrała klucz do samochodu, więc jechaliśmy tramwajem. Na miejscu okazało się, że na widok kota Ł. strasznie zaczynała płakać. Dodatkowo w drodze powrotnej jacyś goście postanowili pobić się koło nas w tramwaju. To był emocjonujący dzień 😅