Dokładnie rok temu urodził się ten kudłaty członek naszej rodziny. Odkąd do nas trafił sprawia, że uśmiechamy się częściej, częściej spacerujemy i … chowamy buty do szafki. Poza tym znajdujemy sierść wszędzie, nie mamy już listew przypodłogowych (te niemieckie jakieś takie papierowe robią) i nie możemy znaleźć kilkunastu skarpetek. To nic w porównaniu z radością jaką daje ta puchata dupka każdego dnia, a po ciężkim dniu wtulenie się w sierść i wąchanie psich łapek jest 100 razy lepsze niż niejedno SPA.
Dopatrzyłam się, że są dzisiaj dwie okazje do świętowania. Stuknęło mi dzisiaj 200 zdjęcie. Nawet nie wiem kiedy ten czas zleciał