Zwariowane popołudnie, postanowiliśmy wybrać się do kina Roma z Zabrzu. Korzystając z pomocy babci, która w tym czasie spędzi trochę czasu z wnuczkami. Plan był prosty, ale nie wziąłem pod uwagę, że drugi fotelik znajduje się akurat w moim samochodzie i dziewczyny musiały biec na autobus. Ja wyruszyłem im naprzeciw i spotkaliśmy się, mniej więcej, w połowie drogi. Ale jak się po niedługim czasie okazało, zostawiły w autobusie reklamówkę z zabawkami zabranymi przez dziewczynki. Po odwiezieniu dzieci do babci i w drodze do kina, próbowaliśmy skontaktować się jakoś z kierowcą tego autobusu, żeby się dowiedzieć czy reklamówka z rzeczami nadal tam jest i czy będzie można jakoś ją odebrać. Na całe szczęście się to udało i wieczorem po drodze do domu mieliśmy zaczepić kierowcę jak się akurat autobus zatrzyma na tym samym przystanku. W ramach podziękowania podarowaliśmy mu czekoladę ;)