Dzisiaj przywieźli węgiel i jak na złość nie byłem w stanie otworzyć bramy - ani ręcznie, ani przez próbę wgrania drugiego pilota (coś jest z nim ewidentnie nie tak), bo akurat Agnieszka pojechała i zabrała ten pierwszy. Chyba muszę zamówić nowy, żeby jednak były dwa, no i muszę opanować ręczne otwieranie tej bramy, żeby móc sobie poradzić jakby prądu zabrakło 😅
Z braku innych opcji, musiałem tym razem pobiegać z workami naokoło, więc miałem małą siłownię 😛