anna_pelka ...z rana piszę wiersz o drodzei napisać nic nie mogę...
Chociaż dróżka leśna skrzy się,widzę uśmiech jej w podszycie.Tak uroczo kusi mnie,że opisać już ją chcę!
Wytyczono ją przed laty,by połączyć ludzkie światy:tam i tutaj, tu i tam -prosty był to, zwykły plan.
Wyjeździli ją wozami,wydeptali stu stopami.Tędy blisko, tędy tuż!Wszyscy cisną się i już!
Ziemia huczy pod ciężarem.Idą młode, idą stare...Depczą drogę zwierzęta;kniei nikt nie pamięta!
Ale droga mądra była,las o pomoc poprosiła.Zaroślami okrył jąi tak sobie nocą śpią...
Rankiem znowu najazd ludzileśny świat do życia budzi.Dróżka jęczy pod ciężarem.Przeszły młode, idą stare...
Znowu prośbę w niebo wznosii o pomoc słońce prosi:Niech świeci, niech pali!Nie pójdą po niej mali!
Były to złudzenia tylko.Przyszli ze skakanką, z piłkąi plac zabaw stworzyli,chcąc dla dróżki być mili.
Jak powiedzieć im, że nie chcetworzyć wydeptaną przestrzeń?Jak spokoju zażądać?Naturalnie wyglądać?
Już u kresu droga była,gdy się jesień przybliżyłai zrzuciła szyszki z drzew,wywołując ludzki gniew.
Dali spokój leśnej drodze;już nie depczą po niej srodze.Czasem tylko potrzebadróżką pobiec do... nieba!
anna_pelka ...z rana piszę wiersz o drodze
i napisać nic nie mogę...
Chociaż dróżka leśna skrzy się,
widzę uśmiech jej w podszycie.
Tak uroczo kusi mnie,
że opisać już ją chcę!
Wytyczono ją przed laty,
by połączyć ludzkie światy:
tam i tutaj, tu i tam -
prosty był to, zwykły plan.
Wyjeździli ją wozami,
wydeptali stu stopami.
Tędy blisko, tędy tuż!
Wszyscy cisną się i już!
Ziemia huczy pod ciężarem.
Idą młode, idą stare...
Depczą drogę zwierzęta;
kniei nikt nie pamięta!
Ale droga mądra była,
las o pomoc poprosiła.
Zaroślami okrył ją
i tak sobie nocą śpią...
Rankiem znowu najazd ludzi
leśny świat do życia budzi.
Dróżka jęczy pod ciężarem.
Przeszły młode, idą stare...
Znowu prośbę w niebo wznosi
i o pomoc słońce prosi:
Niech świeci, niech pali!
Nie pójdą po niej mali!
Były to złudzenia tylko.
Przyszli ze skakanką, z piłką
i plac zabaw stworzyli,
chcąc dla dróżki być mili.
Jak powiedzieć im, że nie chce
tworzyć wydeptaną przestrzeń?
Jak spokoju zażądać?
Naturalnie wyglądać?
Już u kresu droga była,
gdy się jesień przybliżyła
i zrzuciła szyszki z drzew,
wywołując ludzki gniew.
Dali spokój leśnej drodze;
już nie depczą po niej srodze.
Czasem tylko potrzeba
dróżką pobiec do... nieba!