Istniały kiedyś czasy kiedy to nie można było sobie ot tak zarejestrować domeny. Trzeba było składać specjalny wniosek, wysyłać faks i płacić dużo pieniędzy za taki rarytas jak polska domena, a jedyne miejsce to gdzie się to robiło to był właśnie NASK. W pewnym momencie jednak monopol się skończył i prywatne firmy mogły stać się rejestratorami. Jedną z pierwszych, które uruchomiły tą możliwość była ta, której byłem współwłaścicielem. Jednak jako młodzi chłopaczkowie nie udźwignęliśmy tematu, po początkowym sukcesie jakoś pozwoliliśmy żeby to nam siadło. Teraz można sobie zdać pytanie gdzie byśmy byli dziś gdyby nie młodzieńcze bimbanie.