Po 7 godzinach w aucie, nawiasem mówiąc ze świetną ekipą, oraz 7 godzinach w Albufeirze, czas wracać do "domu". Zdążyliśmy zarówno na zachód jak i wschód słońca. Pomimo 5 minut krzyku, Dominik zatrzymał się dopiero w McDonaldzie, a słońce zdążyło się już wynurzyć nad linię horyzontu. Szkoda, bo te 5 minut wcześniej wyglądało bajecznie. Później już krzyczałam tylko 743892 razy widząc śliczne owieczki, rzeczki, drzewka, mgły i góry. Zatrzymał się dopiero przy pomarańczowym sadzie, jak bunt nawigatora (hihi) sprowokował do 4 zmiany trasy.
#foggy #sunrise #nature #light