Nie zwalniamy tempa, co prawda kilka dni temu, ale świeżo po dość długiej podróży wycieczka w góry. Okazuje się, że czasem to co najbliżej może sprawić najwięcej frajdy. Naszym skromnym, czteroosobowym składem wybraliśmy się w góry, które otaczały nas codziennie przez pół roku. 20 km górskiego, nieoznaczonego szlaku doprowadziło nas tak naprawdę w żadne szczególne miejsce - po prostu doszliśmy tam gdzie był koniec wydeptanej ścieżki. Szczytów nie zdobyliśmy, ale za to dobry kawał przygody.
Apropo gór. Serra de Estrela to pasmo górskie z najwyższym szczytem Torre (1993 m n.p.m.), jednakże nie najwyższym w całej Portugalii. No może tym kontynentalnym, bo najwyższy jest na Azorach (2351 m n.p.m.). Turystyka górska jest tak słabo rozwinięta, że zapewne po kilku dnia pieszej wędrówki dalej nie spotkalibyśmy żywej duszy, także jak się gubić albo coś sobie robić to tam nie polecam. Zero oznaczeń szlaków, zabudowy, czasem nawet ścieżek. Tyle opuszczonych budynków (budowanych jeszcze z samych kamieni i piasku) co tam w Polsce na pewno byśmy nie znaleźli. W moim osobistym rankingu piękniej prezentują się wiosną aniżeli jesienią, ze względu na rozległe zielono-żółte roślinki, którymi we wrześniu poranić sobie można wszelkie kończyny :D
#trip #mountains #light #sun #house #happiness