Taki wstęp do soboty, o której przy kolejnym zdjęciu. Udało mi się wyjść z pracy wcześniej, pomiędzy burzami, tak by zdążyć na busa. Do Kazimierza dotarłyśmy po 18:00, kiedy zostawiłyśmy bagaże w miejscu gdzie miałyśmy nocleg wróciłyśmy do centrum Kazimierza by sprawdzić ile nam zajmie przejście, bo było to ważne dla realizacji sobotnich planów. Trochę padało, było nieco tropikalnie, mocno wilgotne powietrze, ale to co się działo na niebie sprawiało, że z Góry Trzech Krzyży zeszłyśmy dobrze po zachodzie słońca, w zasadzie na koniec niebieskiej godziny, jeszcze mały spacer po nocnym Kazimierzu i powrót na nocleg. Gdzieś przed 24:00 idąc spać nastawiłyśmy budzik na 2:40 aby...