Dziś temat mnie zainspirował... Na plastrze drewna, nawet popękanego, można stworzyć coś pięknego...nieprawdaż? Na moim dzisiejszym nastroju też za chwilę coś "namaluję", zamaluję go, nieważne, stworzę nowy sens...Taki "wkurzony, tryskający barwami orzeł",też nieraz jest potrzebny, by czuć, że żyjesz w pełni 😉