Dzień po ma w sobie jakąś tęsknotę, Za tym, co właśnie zostało z tyłu. Za tym, co się spełniło. I być może ma w sobie nawet jakąś niepewność, czy rzeczywiście to było to. I jest trochę jak zajęcie drugiego miejsca. Niby to tak. Ale jednak wcale nie. Bo dzień po, to jest także dzień przed 😊