Zgubiłam rachubę. Nie miałam planów na dziś, poza ostatnim punktem. Gdy kończyłam kawę zadzwonił Kacper, że Grodarzem płynie woda. Nie jest to codzienne zjawisko. Zeszłam więc do Kazimierza, poszłam do miejsca gdzie Grodarz wpada do Wisły, przeszłam się po piątkowy targu. Zadzwonił do mnie dyrektor Kazimierskiego Ośrodka Kultury czy mogę mu pomóc przy demontażu wystawy, oczywiście się zgodziłam. Zdjęliśmy wystawę Witolda Krasuckiego i z rozbiegu powiesiliśmy wystawę Tomasza Tomaszewskiego. Potem miałam przyglądać się rozmowie Maksa Skrzeczkowskiego z profesorem Błońskim, w rezultacie znów pomagałam przy nagrywaniu. Marzyłam o tym by się zwinąć w kłębek i zasnąć, ale nie miałam możliwości, gdyż dzisiaj rozpoczęliśmy warsztaty z... Tomaszem Tomaszewskim. Być może właśnie robię ostatnie zdjęcia w swoim życiu 🙈
facebook.com/144375912293163/p...