Od nocy padało, w zasadzie miałam nawet pomysł by do południa spać i zejść do Kazimierza na film na 12.30. Wstałam jednak i zeszłam, zapisałam się na filmy. Potem wycieczka na leniucha meleksem, ale po Cmentarzu Żydowskim czy wąwozie Korzeniowym trzeba było już o własnych siłach (potwornie bolą mnie ponaciągane mięśnie łydek). Potem była kawa i do kina festiwalowego na film "Yag. Bascheva Dance Company", przed nim rozmowa z choreografem. Gdy kończył się film dostałam pytanie, czy jadę do Tomka Sikory, oczywiście nie odmówiłam. Po drodze okazało się, że mam być drugim operatorem kamery przy wywiadzie (mam zerowe doświadczenie), ale Tomek jak zwykle serdeczny, po nagraniu zaprosił na herbatę (koper włoski) i dodał domowy placek. Na miejscu był też Andrzej Ziółkowski, jak macie okazję obejrzeć jego wystawę polecam, jest w kilku miastach w Polsce i wywiad w fotopolis. Potem szybki powrót i spotkanie z profesorem Andrzejem Błońskim z Łódzkiej Szkoły Filmowej. Potem byłam już tak zmęczona, że wystarczyło kiwnąć palcem i wybuchałam śmiechem. No i niestety nie miałam już siły na seans o 22.00
fotopolis.pl/inspiracje/wywiad...
facebook.com/144375912293163/p...
120mr Super dzień i fota :)