Dziadek, siedzi samotnie przy stoliku. Chyba już skończył jeść, ale zostało jeszcze wino. Miejsce vis a vis puste, pewnie żona już nie żyje. Ubrany niby na sportowo, ale z elegancką nonszalancją. Strój i zegarek podpowiadają wyższą klasę średnią i wysokie wykształcenie. Jakiś wolny zawód, prawdopodobnie lekarz, może architekt. Na bieżąco z nowinkami technologicznymi, uśmiech na twarzy zdradza zadowolenie z czytanego tekstu lub konwersacji na komunikatorze. Może jednak pisze z żoną, która jest w sanatorium albo na wycieczce z koleżankami? A może nie, pisze z nowo zapoznaną Cristine, z którą wiąże nadzieje na nieformalny związek do śmierci? Może piszą wnuki z Teneryfy? Rynna w centrum kadru sugeruje połączenie przeszłości i przyszłości, starego z nowym, melancholii z nadzieją. Dobrą nadzieją (autor tekstu: Kamil Wloczka)