Dzień zaczął się nieźle. Podjęliśmy decyzję, żeby zaczynać jednak remont pokoju (w sensie ja, bo Agnieszka od dłuższego czasu już chciała 😅). Nasz popołudniowy wyjazd do sklepu nieco się przeciągnął, bo okazało się, że niestety z żony babcią jest bardzo źle i zależało nam żeby jeszcze podjechać do niej do szpitala 😥😥
Wieczorne zakupy natomiast bardzo pozytywne. Dziewczyny szalały w sklepie i pomagały nam wybrać tapety. Kupiliśmy nawet płytę na tył łóżka, które czekało na wykończenie od kwietnia 🙈 Żeby było śmieszniej, to okazało się, że nie jestem w stanie wsadzić jej do samochodu i musiałem wracać do sklepu z prośbą o przechowanie 😅