Tomek 12 godzin. W takim jeżdżeniu to na tyle dużo, że lepiej było zostać jeszcze jeden dzień na miejscu i wrócić najbliższym lotem bezpośrednim. I tak już nic tego dnia po przyjeździe nie zrobiłem, bo musiałem odespać swoje przygody komunikacyjne :)
Kazzi Uch, współczuję... ale i tak pięknie, że zajęło Ci to niecałe 12 godzin :D