1633

Jakub Purej qbanez ;(

Jakub Purej qbanez Biała gdy miała pół roku to dostała raka. Bez wahania zdecydowałem się na operację. Wszystko się udało, ale po jednym dniu od operacji, Biała sobie rozgryzła szwy i cała rana się rozwaliła. Ratowaliśmy jej życie, udało się to jakoś opatrzyć i zaszyć ponownie, tym razem była pilnowana 24/dobę non stop przez ponad 10 dni, aż wszystko się zrosło. Udało się, przeżyła. Po operacji żyła jeszcze przez półtora roku, będąc szczęśliwym szczurkiem. Rak nie wrócił. Biała była wyjątkowa! Przychodziła na swoje imię, choć nikt nigdy ją tego nie uczył. Leżało sobie całe stadko szczurów, ja wołałem, Biała, Biała, a ona (tylko ona) podchodziła do mnie i chciała na ręce :) Potrafiła siedzieć  na moim ramieniu nawet pół dnia, a jak ją odkładałem do klatki, to po minucie znów chciała do mnie. Zawsze fajnie się bawiła ze mną, ganiała za piórkiem, albo droczyłem się z nią, ona podchodziła, przewracałem ją na plecy, uciekała i za chwilę znów podchodziła prowokując to samo. Chodziła sobie po całym domu kiedy chciała. Umiała zjechać po gryfie gitary jak po zjeżdżalni z biurka na podłogę, a później wejść po mojej nodze na moje ramię. Zarąbisty szczur, wielka szkoda że umarł :(

Angie To był wyjątkowy zwierzak. Współczuję bardzo.

Alek Jedliński Brzmi jak wyjątkowy zwierzak. Zazdroszczę takiej relacji i współczuję.