I widzicie, są takie 2 postacie w moim życiu. Jedna z nich to najlepszy przyjaciel, taki co nie zadaje pytań, od razu łapie dobry nastrój, nigdy nie jest zmęczony przygodami i zawsze radosny i pogodny. I druga to niezwykle wartościowa kobieta, taka co oj no do rany przyłóż. I piękniejsze jest to, że choć oczywiście - na swój sposób to przyjaźń, to łączy nas coś niezwykłego, co naprawdę jest niedoopisania.
Zrobiliśmy dziś wspólny obiad. Spędziliśmy trochę czasu razem, tak zwyczajnie, najfajniej.