Czwartek - kolejny dzień, który zaczyna się o świcie, a kończy bardzo późno... Od początku maja postanowiłam chodzić spać o 22:00, a tu taki dzień, że o tej porze wyszłam z pracy... Niedobrze... gdzieś pomiędzy pracą, a pracą przykładam oko i ucho do łąki, zniżam się najbardziej, jak to możliwe i przez chwilę tak trwam... tu życie toczy się w innym tempie, chowam aparat i biegnę do Leona... mam dziś dyżur na popołudniowy spacer. Pies się cieszy, ja zdaję sobie sprawę, że to cudowne, że cieszy się całym ciałem, ale nic nie mówi... potrzebuję tego nic-nie-mówienia, zbieram siły na popołudniowe i wieczorne długie słuchanie, mówienie, rozumienie, dawanie... Koniec dnia. #nature #grass #daisies #green
Gosia ah dyżury mamy z wychodzenia z psem to jest coś bez czego wielu rzeczy nie mogłabym robić! ❤