W określeniu zwykły dzień kryje się pewna przewrotność. Pozornie takie stwierdzenie tchnie nudą, sugeruje nawet może nijakość. Tymczasem nie ma przecież zwykłych dni. Nie ma dwóch takich samych :) Każdy jest jakimś cudem samym w sobie. Myślę, że zwykłość dnia obrazuje naszą tęsknotę do dni bez problemów i swojego rodzaju powtarzalności, która miałaby gwarantować kontrolę nad życiem. I wcale nie z jakichś autokratycznych pobudek. Raczej dlatego, żeby nie utonąć w strachu przed pędzącym wszechświatem. To był bardzo dobry zwykły dzień.