Jest coś fascynującego w poranku, taka budząca się ciekawość. Dziś znów pracowałam z biura. W pandemicznym świecie to coś niecodziennego. Pracowałam więc z biura i co chwilę odwracałam głowę w stronę okna. Coś się działo za moimi plecami. Działy się tańce dźwigów. Oczywiście, jak tylko podnosiłam wzrok, to zastygały bez ruchu. A jak tylko przestawałam patrzeć, to zaczynały swój taniec. Tak się właśnie dziś działo za plecami. Tańce szalone.
Iwona- shadoke Mam odwrotnie... cisza, spokój, podchodzę do kwiatka zaczyna wiać, czekam, podchodzę , cisza spokój, znów podchodzę, a wraz ze mną podchodzi wiatr i tak w kółko... ;)