Poszła. Moja krew. Świetnie jej idzie. To dzień, który trzeba zapamiętać.
Poszalałam. Jestem demonem prędkości. Jadę, pusty stok przede mną, grzech nie wykorzystać. Czysta głowa, tylko ja, moje nogi i wiara w swoje umiejętności. To się nigdy nie znudzi. Wiatr we włosach i czuję, że żyję. Nic się wtedy nie liczy. Jadę, pędzę, jestem, żyję. Kocham to.