wild strawberry

Roman Czarny Dzięki Hanna. Masz racje z tym parochem ale ISO 400 to nie tak dużo jak ostatnio kiedy zwróciłaś mi na to uwagę wtedy było 3200 - jak widzisz powoli ale się uczę ;-)

Hanna Gawrychowska ja uparcie daję 100 max 200 - takiej rady udzielił mi znajomy fotograf więc posłuchałam zawodowca i stosuję

Paweł Kadysz Jeśli robisz fotki komercyjne, które faktycznie lecą gdzieś później do druku to ISO wypadałoby trzymać jak najniżej. Ale do codziennej fotografii, i z dzisiejszymi matrycami ISO nawet do 3200 jeszcze nie robi wielkiej szkody.

Porównywałem ostatnio zdjęcia zrobione na ISO 800 starym Canonem EOS 50D i fotki z mojego EM-5 na ISO 6400. Zdjęcia z bezlusterkowca wyglądają lepiej, mimo 8x wyższego ISO.

Hanna Gawrychowska Co do zasady zgadzam się z Tobą, ale …

ISO odpowiada za szumy i za jasność zdjęcia – co do tego nie ma chyba wątpliwości.

Mniejsze ilości szumu (mniejsze ISO)skutkują tym, że zdjęcie jest lepsze jakościowo i przyjemniejsze dla oka.
Pomijam sytuacje gdy fotografujący świadomie wykorzystuje szumy dla realizacji swoich zamierzeń artystycznych – wszak szumami można tak ‘manipulować’ aby osiągnąć efekt artystyczny i sprawić aby zdjęcie było niezwykłe.

Wniosek -> małe ISO - mniejsze szumy na zdjęciu, duże ISO - większe szumy na zdjęciu.

ISO odpowiada również za jasność fotografii.

Niższa wartość ISO – zdjęcie ciemniejsze, a wyższa wartość ISO – zdjęcie jaśniejsze.

I teraz dopiero wiedząc za co odpowiada lub na co wpływa ISO można ustawiać wartość ISO, która (poza używaniem ISO do celów ‘artystycznych’) będzie zależna od warunków oświetlenia, aparatu oraz jasności obiektywu.

W mojej opinii najlepiej stosować zasadę – im mniejsze ISO tym lepiej – tak więc uważam, że najlepiej ustawić aparat na ISO 100, próbować dopasować światło przysłoną i czasem naświetlania i ewentualnie wartość ISO ustawić tak, aby poprawić jasność ekspozycji.
Oczywiście można ISO ustawić w aparacie na ‘automat’ ale ja lubię ‘panować’ nad sytuacją.