Dzisiaj Czesiek odkrył coś niezwykłego—po raz pierwszy ujrzał swoje odbicie w lustrze. Początkowo niepewny, podszedł bliżej, przyglądając się swojemu własnemu wizerunkowi z zaciekawieniem. Czy to on? A może ktoś inny, kto wygląda dokładnie tak samo?
Nieśmiało podniósł rękę, a jego lustrzane odbicie zrobiło to samo. Zaskoczony, powtórzył ruch, tym razem z większą pewnością, a gdy i tym razem postać w lustrze odwzajemniła jego gest, na twarzy Cześka pojawił się uśmiech. Zrozumiał, że to jest jego własne odbicie—niewidzialny towarzysz, który naśladuje każdy jego ruch.
Zachęcony tym odkryciem ustawiał się w różnych pozach, jakby był prawdziwym modelem, podziwiając, jak jego sylwetka zmienia się w lustrzanej tafli. Następnie zaczął robić śmieszne miny—raz wykrzywił twarz w zaskoczenie, innym razem udawał poważnego filozofa. Za każdym razem jego odbicie odzwierciedlało każdą emocję, co wywoływało w Cześku jeszcze większą radość.
Czas mijał niepostrzeżenie, a Czesiek, zachwycony swoim nowym odkryciem, nie mógł oderwać się od lustra.