Dziś wieczorem, gdy mrok powoli otulał pracownię, Czesiek postanowił spróbować czegoś nowego. W blasku słabej lampki, której ciepłe światło ledwo wystarczało, by rozproszyć ciemność, Czesiek pochylił się nad wielką, otwartą księgą. Litery, choć początkowo wydawały mu się tajemniczymi znakami, zaczynały nabierać sensu.
Z pełną koncentracją, powoli śledził palcem linijki tekstu, starając się zrozumieć, co kryje się w tych gęsto zapisanych stronicach. Było to dla niego nowe i trudne doświadczenie, ale jednocześnie fascynujące. Każde słowo, które udało mu się rozpoznać, sprawiało, że jego ciekawość rosła, a wyobraźnia zaczynała pracować na pełnych obrotach.
Czesiek wiedział, że nauka czytania nie będzie łatwa, ale też nie zamierzał się poddawać. Być może nie od razu zrozumie wszystko, co zapisane w książkach, ale już teraz czuł, że otwiera przed nim się zupełnie nowy świat—świat pełen historii, tajemnic i przygód, o których nie miał dotąd pojęcia. I choć litery jeszcze sprawiały mu trudność, postanowił, że każdego wieczoru będzie wracał do tej księgi, by krok po kroku odkrywać jej sekrety.