This site uses cookies to deliver the best possible experience. Learn more.
#2 120/365
58 streak
#277
Day 277
Siedemnaste piętro
W pracy. Rano odebrałam Olympusa z serwisu. Naprawa 1/3 ceny zakupu. Takie życie. Problemy pierwszego świata. Patrzę przez okno. Po...
#289
Day 289
Metalowy poranek
#theme-metal
#290
Day 290
Zapuszkowanie
#theme-metal
#291
Day 291
Sztruksorób
#theme-metal
#299
Day 299
Koniec świata
W dniu ataku na Ukrainę, ludzie szli do pracy, świeciło słońce, niebo było niebieskie. I przypomniała mi się "Piosenka o końcu świata" C...
#319
Day 319
Krajobraz z białą reklamówką
#71
Day 71
Cisza wieczorna
I wszystko cichnie.
#103
Day 103
Teatr
Wiele rzeczy jest teraz pandemicznie niemożliwych. Do niedawna słowo pandemia nie miało żadnych konotacji z rzeczywistością. Tymczasem uwielbiam...
#106
Day 106
Niebo dziś wyszło
Zastanawiam się, gdzie ono było cały czas.
#130
Day 130
Błękitny taniec
Dziś nastąpiło zanurzenie się w niebieskości. Mój niebieski raj. Wytarzałam się w nim mentalnie. Nie wiem, czy jutro nie uczynię tego...
#138
Day 138
Trzy
Czasami trzy to więcej niż milion.
#141
Day 141
Blue Monday
#theme-blue
#158
Day 158
Ostatni mak świata
#204
Day 204
Koleje losu
Tu był napis RATHAUS. Bo był tu ratusz. I nie było Mikulczyc, tylko Klausberg, a także Mikultschütz. Koleje losu zaklęte w literach, napis...
#240
Day 240
Tryptyk
Generalnie słaby dzień. Tak słaby, jak tylko może być dzień, w którym żegna się kumpla z dawnych lat na zawsze.
#244
Day 244
Zajączki
Wczoraj były łabędzie, dziś są zajączki.
#252
Day 252
Oko w oko
Szare niebo, świat pod nim jakiś wyblakły. Od rana rozglądam się po świecie, a świat jakiś zniknięty. W połowie dnia, na dachu dostrzegam gr...
#266
Day 266
Mankind III
Narty w zboczach Małej Czantorii. Warunki wymagające, muldy jak za komuny. Ale jakoś lubię to. Szczególnie, że wyjazd z przyjaciółmi z pod...
#285
Day 285
Czarodziejstwo
Jechałam samochodem. Znad stawów połyskiwało czarodziejstwo. Musiałam szybko wybrać, albo skręcę, zatrzymam się i będę brodzić w błocie...
#308
Day 308
Wiosna o poranku
Poranki są fajne. Uwielbiam ten moment tuż przed stworzeniem świata. Totalnie potencjalny. Wszystko jest możliwe i nic nie jest jeszc...
#342
Day 342
Zaklęcie
#345
Day 345
Z auta
W pogoni za ułudą likwidacji bólu.
#15
Day 15
Obłędne koło
Mało wychodzę z domu. Pracuję. Fajna praca, ale to i tak, jak 8 godzin w więzieniu. Każdego dnia. Nie da się żyć samym bujaniem w obłokac...
#16
Day 16
Śnieżenie