Ostatnie dni poza wizytami w szpitalu męczyły mnie tematem rozgrzebanego komputera, który nie działał tak jak powinien. Wizja pracy na Windowsie zbliżała się wielkimi krokami, jednak udało się pokonać te trudności i skorzystać z pomocy super speca. Także zamiast samodzielnie spędzić ogromne ilości godzin na poznawaniu tematu, lepiej zlecić to komuś kto i tak zawsze będzie lepszy od nas bo pasjonuje się tematem. Ciągle się uczę tego podejścia żeby od razu weryfikować na ile chcę się wgryźć w sprawę, a na ile zależy mi na efekcie finalnym bez zagłębiania się w detale co i jak działa. Bycie ciekawą świata zosią samosią potrafi być trudne.