Gotowanie, pranie, sprzątanie, zakupy i wszystko to z dzieciakami? Wrzuciłaś kotlety na patelnię i właśnie teraz młodszy z uśmiechem szaleńca cichutko wyciągnął mąkę z szafki? A właśnie w tym momencie słyszysz z drugiego pokoju... mamooo będę rzygał! Kotlety wciąż są na tej patelni, same się nie obrócą, wiesz ze jak je spalisz to obiad pójdzie z dymem. I kalkulujesz... sprzątać mąkę z podłogi, kotlety skrobać z patelni czy rzygi sprzątać z... no właśnie, zewsząd?
.
Ogarnęłaś dzisiaj miliard rzeczy, wszystko idzie nie tak. Albo, wszystko idzie tak, jak zwykle! Akurat nie zdążyłaś zrobić obiadu. Opanowałaś szarańczę, 300 razy sprzątałaś klocki z podłogi, jakieś osiemnaście razy klikałaś czajnik, żeby zaparzyć sobie w kółko jedną herbatę od 8 rano. Taaa od 8.00... Chciałam powiedzieć od 5.30 :D
.
Jest 17.00 właśnie teraz usiadłaś na dosłownie minutę, boisz się mrugać za głośno, wstrzymujesz oddech, aby tylko nie zwrócić na siebie uwagi szarańczy. Jest dobrze, siedzisz już od minuty. Czy będzie nowy rekord?
Oho.. klucze w drzwiach. I po rekordzie :p Wraca tatuś z pracy. "-Cześć kochanie. Co na obiad?" Myślisz sobie <k*$_@>, lecz starasz się zachować spokój. "-Ale jak to nie ma obiadu? Co robiłaś cały dzień? Przecież dzieci tak grzecznie się bawią"...
.
Nie będę pisać co sobie myślisz, bo obie wiemy, co właśnie sobie myślisz! Ale spoko! Dałaś radę! Jesteś zajebista, a przez cały dzień spaliłaś dzisiaj tylko placki! Jedne placki! Nie firanę, nie chałupę, nie jedno z dzieci :D Placki! To nic, że na obiad będzie pizza. Jesteś super! I ja też jestem super! Zachowajmy nasze fartuchy na jutro. Będą nam potrzebne!
ola1111 Jesteś super! 💜 I ja tez nie oddałam dzisiaj ani fartucha ani rękawicy! Brawo My!!! 🤣😘