To był wyjątkowy dzień. Byłam strasznie przejęta, ręce mi się trzęsły, wyłamywałam sobie palce, nie potrafiłam się na niczym skupić. Trafiłam jednak do Kazimierza. Najpierw otworzyliśmy wystawę Marka Kucharczyka, od niedawna członka ZPAF, a potem przeszliśmy na moją wystawę. Od Roberta dostałam zdjęcia z wernisażu, widać na nich szczęśliwą kobietę. Tak się czułam, choć ciężko mi było sklecić zdanie. Jestem ogromnie wdzięczna Maksowi Skrzeczkowskiemu za to, że zaproponował mi wystawę, pomógł w jej przygotowaniu i cały czas wierzył we mnie. Potem były jeszcze pokazy zdjęć Marka i moich, połączone z rozmową o naszej fotografii. Społeczność Tookapic i @Paweł też mają w tym wszystkim udział, gdybym tu nie trafiła nie byłoby tej wystawy, bo nie byłoby moich zdjęć, dziękuję ❤️
P. S. Zdjęcia w Kazimierzu jakieś robiłam, ale poprosiłam Roberta bym mogła jako dzisiejsze umieścić zdjęcie, które on zrobił. To zdjęcie mówi wszystko
Lido Jeszcze raz wielkie gratulacje. Basiu, jesteś niesamowita 👏👏👏👏👏