...

Nie mam siły na zdjęcie. Poproszono mnie, żebym w weekend zastąpiła kolesia organizującego przywożenie uchodźców z granicy. Nigdy wcześniej czegoś takiego nie robiłam. Pojechałam dziś to zobaczyć i nauczyć się. Ktoś wpadł na to, że mogę to być ja, bo podobno jestem ogarnięta. Wykonałam ok. 50 telefonów w ciągu dnia. Niesamowite, jak szybko ludzie reagują. Jest temat, natychmiast jest rozwiązanie. Często w ogóle się nie znamy. Z niektórymi się widzimy, A czasem to tylko głos w telefonie. Widziałam dziś twarze uchodźców. Nie gapiłam się. Szybko tylko popatrzyłam. I zobaczyłam wojnę. Chciałabym się obudzić w innej galaktyce.