This site uses cookies to deliver the best possible experience. Learn more.
#2 120/365
58 streak
#123
Day 123
Madagaskar
#theme-abstract
#192
Day 192
Przestrzeń życiowa
#168
Day 168
Poranne wyjście do Raju
Właściwie był to wyjazd. Szybki szpil. W sumie niczego się nie spodziewałam. Albo właściwie wszystkiego. Bo jak to niczego nie...
#111
Day 111
Sacrum czy zwykłość?
Czekałam na ten 111 dzień. Chciałam, żeby to był piękny dzień i żeby coś dobrego się wydarzyło. I tak się właśnie stało. Wyprawa...
#114
Day 114
Perskie oko
Puściła do mnie. Wiosna ta, wreszcie. #theme-spring
#23
Day 23
Szafowatość
Kupiłam raz szafę. Szafę prawdziwą. Nie jestem pewna, czy to nie ona nabyła mnie... Ktoś chciał się jej pozbyć, ja natomiast chciałam, żeb...
#237
Day 237
Mankind
#287
Day 287
Doświadczenie
Kiedyś, podczas jakiejś audycji programu trzeciego, gdy program trzeci był Programem Trzecim, usłyszałam takie zdanie: "Doświadczenie uc...
#4
Day 4
Zdemaskowanie
Rozmowy z niektórymi ludźmi są inspirujące. I tak właśnie wczoraj wieczorem padło zdanie, prawdziwe zresztą, ale gdyby nie to spotkanie,...
#100
Day 100
Jedna trzecia
Lubię niespodzianki. I drogę lubię. A to właśnie jest ze sobą sprzężone. Wychodzisz i nigdy nie wiesz, dokąd dotrzesz. #theme-books
#187
Day 187
Wyłanianie się
#352
Day 352
Magical evening
Wpadam dziś do Jaśka i Iwonki. Siedzimy i rozmawiamy sobie. Niezwykle mnie cieszy to spotkanie. Patrzę na ich mieszkanie, na to jak pi...
#54
Day 54
Krajobraz z kolesiem
Jadę sobie rowerkiem. Najpierw niewinnie, jak człowiek, po uliczkach, chodniczkach. Taki relaks przed pracą. Jest też plan - wpaś...
#218
Day 218
Wędkarzy łowienie
Robienie zdjęć to jak chodzenie cały dzień po świecie i wrzucanie różnych skarbów do worka. Wieczorem przychodzę do domu, wysypuję z...
#309
Day 309
Rozmycia
Kończy się weekend. I ogarnianie chaosu. Dziwne doświadczenie. Odnajduję się w tym chaosie doskonale. Czasem zapominam jeść i czasem nie mogę...
#24
Day 24
Pocukrowane
Wczoraj goniłam zdjęcie. Iwonka i Jasiek się śmieją ze mnie, że gonię zdjęcia na rowerku stacjonarnym... Przyczyna niedogonienia była inna...
#105
Day 105
i... po świętach
Właściwie to już dawno. A nie powinno być tak, że każdy dzień to święto? Póki się żyje to jest jakieś święto przecież.
#169
Day 169
Oświecenie
#199
Day 199
Koleś z okienka
#257
Day 257
Wschód słońca nad Zatoką Meksykańską
#284
Day 284
W sieni
Lecę przez miasto. Znów mój czas mnie wyprzedza. Gonię go i prawie udaje mi się go złapać za kołnierz, gdy z lewej coś mignęło w półotwartych...
#33
Day 33
Naprawianie
Jesteśmy na turnusie rehabilitacyjnym. Każdy z nas coś ma, co trzeba naprawić, No to naprawiamy. Robimy normalne ćwiczenia i miło spędzamy...
#165
Day 165
Sceniczność
#theme-negative-space
#211
Day 211
Prosto z cebra
Mam jakąś słabość do deszczu. Czasem chyba nawet im gorzej, tym lepiej. Miałam dziś zdjęcie zjawiskowego kwiatu, ale ten strumień z nie...