Jak znaleźć złoty środek (albo jego okolice) miedzy redukcją szumów/ziarna a naturalnością zdjęcia?
Rafał Morawiec
Tylko, że szum widzę już od ISO 100 i nie wiem czy tylko mi to tak przeszkadza czy faktycznie jest coś nie tak :(
Dla przykładu: goo.gl/photos/6jHxooKBuftZpgmc...
Rafał Morawiec RAW - przykładowe w komentarzu powyżej, bez obróbki, ustawienie Goole Photos na oryginalny rozmiar (porównałem oryginałem i jest takie samo). Robione Galaxy S7
Rafał Morawiec Dzięki
Rafał Morawiec Dzięki, rozumiem :)
Marcin N Woźniak
A czemu Ci ten szum przeszkadza? Co masz zamiar robić dalej z tymi fotami? Oglądać cropy 100% czy jednak całe foty? Na telefonie, monitorze czy na wydruku? Jeśli na wydruku, w jakiej wielkości?
Do wrzucenia foty na fejsika, tookapic czy inną społecznościówkę, ta jakość jest w zupełności wystarczająca. Do wydruku do rodzinnego albumu, nawet w okolicach wielkości A4 także to w zupełności wystarczy i nie masz się czym przejmować. A jak planujesz większe wydruki, to już jednak polecałbym kupić normalny aparat :)
PS. Smartfonem nie rób fot w rawach, automatyczny jpg da o wiele lepszy rezultat w 99% przypadków.
Ian Prince As Marcin writes, if you're not printing over A4 and just publishing to the web, I wouldn't worry too much about noise. My most liked photo here "Basilique Notre-Dame #3" was taken at ISO 3200 ... in JPEG ;)
Rafał Morawiec Tak po prostu wizualnie (głównie na powiększeniu) - zawsze byłe przyzwyczajony do redukcji/obróbki przez telefony (zapisywałem tylko w jpg) i jest to dla mnie "nowość" :)
Głównie monitor + telefon a wybrane do wydruku ale zdecydowanie nie większe niż A4 (pewnie wszystkie nie większe niż A5).
Chciałem właśnie "pobawić" się RAW'ami, żeby zobaczyć czy ta strona fotografii mi się spodoba. Jeśli poczuję "chemię" w dłuższym okresie czasu to na pewno wyposażę się w coś lepszego ale na razie się wstrzymuję, bo nie zależy mi na kupnie porządnego sprzętu, żeby zrobić tylko kilka zdjęć w ciągu roku :)
Dzięki za rady.
Rafał Morawiec That nice, thanks :)
Marcin N Woźniak
Moją odpowiedź można rozwinąć o pytanie czy naprawdę potrzebujesz fotografować w RAWach? :)
Czasem, owszem, jest to konieczne.
Bo klient sobie życzy i za to płaci.
Bo wolisz się ubezpieczyć i mieć większą swobodę w obróbce zdjęć z profesjonalnej sesji.
Bo chcesz zrobić zdjęcia na konkurs i musisz mieć RAWa, żeby nie było, że photoshop.
Bo robisz astrografię, ETTR czy coś podobnego, wymagającego maksymalnej ilości danych z matrycy.
Bo Twój fotoedytor ma alergię na jpg ;)
Bo potrzebujesz nieskompresowanego obrazu do dalszej zabawy i robisz tiffa z rawa.
Albo lubisz spędzać długie godziny przed kompem, zamiast z aparatem ;)
Ja wychodzę z założenia, że maksimum pracy ma wykonać aparat. Jestem fotografikiem, nie fotoedytorem, chcę zdjęcia robić, a nie obrabiać.
Ostatnio nawet zrezygnowałem z subskrypcji pakietu Adobe dla fotografów, bo w 99% przypadków wystarcza mi to, co mój aparat wypuszcza jako jpg. Owszem, przy zleceniach komercyjnych robię na wszelki wypadek jpg+raw, ale zwykle jeśli zdjęcie jest spieprzone jako jpg to i wyciągnięte z rawa nie będzie się dla klienta nadawało.
W wielu przypadkach, focąc w studiu, celowo ustawiam sobie ISO 100, bo w moim aparacie jest to jednoznaczne z foceniem tylko w jpg (rawy mam tylko w natywnych dla matrycy czułościach od 200 w górę). Potem szybka obróbka w fast stone (jakieś wyprostowanie, przekadrowanie, czasem nieco kontrastu, konwersja do b&w czy coś) i tyle z tego przy kompie. A i aparat szybciej chodzi, jak nie musi zapisywać olbrzymiastych RAWów.
Ja rozumiem, że zaczynając przygodę z fotografią można się rawami fascynować. Tak samo jak megapiskelami, rozdzielczością optyczną, ilością klatek na sekundę itp., itd.
Ale droga do Fotografii (tak, celowo wielka litera) nie prowadzi przez parametry techniczne, rawy i obróbkę.
Mam kolegę, którego wprowadzam w świat fotografii. Rok (i dwa aparaty i 4 czy 5 obiektywów) zajęło mi przekonanie go, że najlepsze umiejętności obróbki czy najdroższy sprzęt nie są potrzebne, żeby zrobić dobre zdjęcie.
Poznaj możliwości i ograniczenia swojego sprzętu. Skalibruj go sobie tak, żeby Ci to odpowiadało. I skup się na obrazie, kadrze i emocji. Twojej fotografii da to więcej niż godziny spędzone przy lightroomie czy photoshopie. Serio serio :)
Marcin N Woźniak
Problem z RAWami jest taki, szczególnie dla zaczynających przygodę z fotografią, że rozleniwiają.
Że nie do końca muszą poprawnie zdjęcie zrobić, bo "się wyciągnie z rawa".
Bo zniweluje się prześwietlone niebo.
Bo wyciągnie się niedoświetlone cienie.
Bo poprawi się balans kolorów. Itp itd.
I to nie jest, brońcie bogowie, zarzut wobec kogokolwiek, bo każdy fotografuje jak lubi. Tylko takie podejście spowalnia nasz rozwój jako fotografa. Ogranicza nas, bo przyzwyczajeni do wyciągania rawów, nie w każdej sytuacji będziemy potrafili zrobić zdjęcie - bo akurat pod ręką mamy tylko komórkę na przykład.
Takie przykłady można mnożyć, dlatego rawy są świetnym narzędziem, ale pod warunkiem, że wykorzystujemy je świadomie i tylko wtedy, kiedy musimy, a nie jako panaceum na nasze błędy podczas fotografowania.
Rafał Morawiec
Wezmę sobie to do serca :)
Coś w tym jest, kilka razy (dopiero zaczynam więc to sporo :D) zdarzyło mi się nie zwracać uwagi na światło itp, bo "się obrobi". Czas nauczyć się fotografii a nie tylko obróbki :)
Satoshi T The sensor receiving light at the very beginning step is amplified analogically as you set the higher ISO. At that moment it will be gritty. As it is this kind of structure, As @Ian 's portrait shooting project, you might that it is better to think about you use the gritty feel as your expressoin.
Rafał Morawiec I have to learn so much. Thanks.
People who started the most discussions on Talks.
Discussions with no comments. Be first to post a comment.
Comment was deleted