This site uses cookies to deliver the best possible experience. Learn more.
#2 120/365
58 streak
#25
Day 25
Zdjęcia robię
No co... życie. Radzę sobie jakoś. A ubaw przy tym niezły. Buduję piramidę, dobre duchy odwodzą mnie od myśli wchodzenia na nią. A kto w...
#26
Day 26
Śniące miasto
Śni w opadającej ciszy niebios.
#27
Day 27
Aromaty
Urodziny Jasia. Wspaniałe spotkanie wśród przemiłych i radosnych ludzi. Życie jest pełne aromatów. Smak przyjaźni - dziś właśnie nim się rozko...
#28
Day 28
Uwolnienia
Ściany w moim domu były już tak blisko, że skrzydła trzeba było mieć cały czas zwinięte. Wybyłam. Wzięłam urlop i nie ma mnie. To znaczy je...
#29
Day 29
Samotność niebieska
Opuszczenie może rodzić samotność. Opuszczam moje miasto. Nie sądzę, żeby było samotne. Brnę sobie śnieżnymi przestrzeniami przed...
#30
Day 30
Za siedmoma górami
Za siedmioma górami zawsze jest coś. Coś do odkrycia, coś nowego. Czasami wzbudzającego nieufność, jak to zwykle bywa przy nowym, n...
#31
Day 31
Widzenie
Znów szary dzień. Ale nie z tych burych. Zwyczajnie szary. Idę. Wzdłuż potoku. Nie robię zdjęć, bo jakoś zbyt szaro. Moim znajomi nawołują, z...
#32
Day 32
Narada
Wszystko się topi i pływa. Heraklit byłby zachwycony, mruczę pod nosem. Zachwycony... zachwycony... podchwytują przydrożne brzozy. Zatrzymuję s...
#33
Day 33
Naprawianie
Jesteśmy na turnusie rehabilitacyjnym. Każdy z nas coś ma, co trzeba naprawić, No to naprawiamy. Robimy normalne ćwiczenia i miło spędzamy...
#34
Day 34
Spoglądanie
Pałacyk Myśliwski Habsburgów w Wiśle fascynuje mnie od lat. Mam przed oczami polanę Przysłop pod Baranią Górą i jej okropne, kanciasto-bur...
#35
Day 35
Kolczastość
Przedzieraliśmy się przez jakąś dziwną dżunglę po awaryjnym lądowaniu na jednej z planet Alfa Centauri... cdn.
#36
Day 36
Idąc
Mijam kałuże, płoty, budynki, sytuacje, ludzi. Ocieram się o niezwykłe przygody. Przedzieram się przez wspaniałe wspomnienia. Tworzę. Każdy dzień...
#37
Day 37
Zatrzymanie
Dziś zostały zatrzymane wszystkie pechy przewidziane na ten rok. Zakończyłam podróż, która zaczęła się 16 stycznia... Odebrałam samochód,...
#38
Day 38
Stonoga
Wychodzę wieczorem z domu, Żeby zrobić zdjęcie. Fajna motywacja. Idę i sobie rozmyślam. Cały dzień mi dziś upłynął na poczuciu zdegustowania p...
#39
Day 39
Na ulicy
Jest kilka minut po północy. Echo odbija stukot jej obcasów od ścian okolicznych budynków. Co chwilę odwraca głowę. Nie wie już, czy to jest...
#40
Day 40
Przez lodowy las
Chcesz być sama, w nocy , w lodowym lesie? Pewnie nie chcesz. Ale jesteś. I co się okazuje? Że wyobrażanie sobie problemów jest chyba...
#41
Day 41
Rozsłonecznienie
Dzień obudził się nieco szary i bardzo mroźny. Dzień kursu turystyki zimowej. Tarzaliśmy się w śniegu zgłębiając techniki ratowania s...
#42
Day 42
Podążanie
Szałasy w Dolinie Olczyskiej - zachwyciły mnie. Znów tu jestem. O zupełnie innej porze dnia, innej porze roku. Można by nawet powiedzieć, że...
#43
Day 43
Wschód
Wschód jakiegoś słońca powitał nas, gdy udało nam się wreszcie przedrzeć przez kolczastą dżunglę tej dziwnej planety, Niestety nie wiedzieliśmy...
#44
Day 44
Time reversing
Codziennie cofamy czas. Nurzając się we wspomnieniach. Ale nie chodzi o tę lekkość myśli, która przebiega po przeszłości wywołując uśmi...
#45
Day 45
Herbatka z Maroka
Herbatka z Maroka znajduje się u mnie w kuchni w dużym słoju. Od czasu do czasu tam zaglądam. W tym słoju zamknięty jest cudowny aro...
#46
Day 46
Nostalgie
Dziś znów mijałam moje miasto zanurzone w topniejącym śniegu, z którego pierwotna biel spłynęła strumieniami do studzienek. Z bielą tą zabra...
#47
Day 47
Dżungla w pokoju
Szarość, wszędzie szarość wymieszana z topniejącym śniegiem i ołowianym niebem. Chodzę taka zszarzała, a raczej snuję się z kąta w ką...
#48
Day 48
W drodze
Nie miałam zamiaru nigdzie rano wybywać, ale wytworzyła się potrzeba podwiezienia mamy. No to jedziemy. Jeszcze śpię. Policja powinna badać k...